Żużlowiec Betardu Sparty Wrocław wraz z Piotrem i Przemysławem Pawlickimi wziął udział w nietypowym wyścigu. Rolę taśmy startowej przejął sygnalizator świetlny, tory jazdy wyznaczyły poziome znaki drogowe, a zawodnikom kibicował najbardziej utytułowany w historii Drużynowego Pucharu Świata żużlowiec, Jarosław Hampel. Królem asfaltu został Maciek Janowski, a tuż za nim linię mety przekroczyli kolejno Przemek i Piotr Pawlicki.
– Tutaj mieliśmy stałą przyczepność, bez względu na to, czy pojedziemy po zewnętrznej czy przy krawężniku. Mogliśmy jechać bardzo płynnie, a motocyklem nie szarpało w żadną stronę – powiedział popularny "Magic", zwycięzca asfaltowego wyścigu Roundabout Speedway.
– O wygranej na rondzie decydował na pewno start i przytrzymanie krawężnika. Mogliśmy pozmieniać trajektorię jazdy, wchodzić węziej, delikatnie się wynosić. Gratulacje dla Maćka i dzięki za świetne ściganie – powiedział Przemek Pawlicki.
– Było dzisiaj dużo walki i pokazaliśmy fajny żużel – bez żużla. Świetna zabawa !! – dodał drugi z braci Pawlickich, Piotr.
http://www.redbull.com/pl/pl/motorsports/stories/1331813545793/roundabou...
źródło: www.prw.pl
foto: Łukasz Nazdraczew